1. |
Korzenie Intro
02:23
|
|||
Išnyra iš gilumos, atbėga iš žalios girios.
Deivė Motina ateina, nuostabi ir siaubinga. Vieni lengvai atsikvėpė, kiti sustingo iš baimės.
Griūva iš dangaus, skaisčiai, aukštai dega.
|
||||
2. |
Paliły się dęby
03:30
|
|||
Tekst:
Paliły się dęby, paliły
aż je chłopaki gasili.
Przetakami wodę nosili,
zielone dęby gasili.
Paliły się dęby, paliły
aż je chłopaki gasili.
Przetakami wodę nosili
zielone dęby gasili.
A dęby się dalej paliły,
przetaki wodę gubiły.
Nie ugasi tego sama brać,
dziewki potrzeba zawołać!
A dęby się dalej paliły,
przetaki wodę gubiły.
Nie ugasi tego sama brać,
dziewki potrzeba zawołać!
Bo uroda wszystkich przemija,
a w dębach ciągle tli się żar.
Uroda wszystkich przemija,
a w dębach ciągle tli się żar.
Paliły się dęby, paliły
aż je chłopaki gasili.
Przetakami wodę nosili,
Zielone dęby gasili.
Paliły się dęby, paliły
aż je dzieweczki zgasiły.
Spódnicami swymi zakryły,
Zielone dęby zgasiły.
|
||||
3. |
Słoneczko moje
04:44
|
|||
Tekst:
Zachodźże słoneczko moje,
do Jasienieczka chcę już iść,
aby z wieczora starł z mych ust
codziennie wylewane łzy.
Zachodźże słoneczko moje,
kochanek nie chce czekać już.
Co wieczór pragnie tylko, by
serca ten żar ukoił głód.
Bo do ciebie, mój kochany,
bo do ciebie, mój kochany,
idę, gdy kroki skrywa mrok.
Nakarmię cię, kochanku mój,
mąż się nie dowie o tym, nie.
Skryci pod świecą złotych gwiazd
razem dopóki nie wstanie dzień.
Kryj się słoneczko, choć mija czas,
jeszcze nie ostygł zapał nasz.
Wstań za godzinę albo dwie,
kiedy nasycą serca się.
Bo do ciebie, mój kochany,
bo do ciebie, mój kochany,
idę, gdy tajemnicę skryje noc.
|
||||
4. |
Dwa Wina
03:15
|
|||
Do matki idzie swat
Jasiek go wysłał tam
Flaszeczkę niesie on
Za córeczkę
Da córkę czy nie da
Przyniosłem wódki dzban
Wymienię chętnie go
Za córeczkę
Ta córka piękna tak
Jak białej róży kwiat
Wymienię chętnie ją
Za wódeczkę
Dwa wina mama da,
stół jadła mama da,
niech zgodę mama da
za wódeczkę.
Na Jaśka czeka swat
Nowiny dobre ma
Da córkę mama da
Za wódeczkę
Znów idzie swat znów sam
Do matki idzie tam
Ustalić to co da
Do posagu
Czerwoną wstążkę ma
Bukiecik z rutek ma
Po córkę idzie sam
Bez Jasieńka
Córeczka wiano ma
Co matka ojciec da
Co matka ojciec da
Za córeczkę
Skrzyneczkę mama da
I konia ojciec da
Pole dostanie też
Wraz z córeczką
Dwa wina mama da
Stół jadła mama da
I zgodę mama da
Na żeniaczkę
Swat pije wina dwa
Głowa mu się kiwa
Ale pije dalej
By dogadać
Gdy w końcu przyszedł swat
Ledwie do łóżka wlazł
Na drugi dzień był kac
Przez córeczkę
|
||||
5. |
Popioły
03:01
|
|||
Tekst:
Popiół pokrył wszystkie drzewa,
blask księżyca na nie zerka.
Oj, Mokoszy, Matko moja,
Ziemia znowu będzie Twoja.
Łza ptaszyny na gałęzi,
cichy szloch martwego zwierza.
Oj, Bogowie moi mili,
złego ludzie nawarzyli.
Oj, Bogowie moi mili,
miejsca Wam nie zostawili.
Wilk zawyje po trzy razy,
w sercu ziemi zadrżą skały.
Wybacz Rzeko, Ziemio, Lesie,
wiatr Twych szeptów już nie niesie.
Odchodzę bezszelestnie,
ból trawi moje serce.
Zabliźnij rwące rany
kłączami splatane.
Co zrodziłaś, było dla nas,
lecz przyniosło przygnębienie.
Urodzaj, plon zebrane
łasym szponem.
Na oś życia Cię wyniesie,
strażnik lód rogami zwalczy.
Odrodzę się z cyklem
rosą obmyta.
|
||||
6. |
Pogoń
02:34
|
|||
7. |
Pola i łąki
03:58
|
|||
Tekst:
Nad polami i z kwieciem łąkami
groza płynie wraz z wiatrem.
Zamknij oczy i poczuj tajemnice przeszłości.
Usłysz krwawego lasu cierpienia szept,
wojowników ciche głosy,
rozkazy, by walczyć.
Usłysz głos Matki Ziemi!
Wzywa cię z głębi łąk.
Usłysz głos Matki Ziemi!
Wzywa cię z głębi łąk
nasiąkniętych krwią.
Nocne niebo od grzmotów jaśnieje,
słychać zastępy koni.
W symfonii mieczy i tarcz
kopyta szarpią darń.
Spokojne pole staje się teatrem śmierci.
Niewielu wojów z tarczą powróci.
Usłysz głos Matki Ziemi!
Wzywa cię z głębi łąk.
Usłysz głos Matki Ziemi!
Wzywa cię z głębi łąk
nasiąkniętych krwią.
Gdy szczęk broni ucichnie, to niebo zapłacze,
a Matka Ziemia na zawsze obejmie ciała poległych.
|
||||
8. |
Młyn Baltaragisa
04:07
|
|||
Tekst:
Poza jeziora, w bagna i las, szedł młynarz diabła znaleźć raz.
Chciał wiatr pochwycić, zatrzymać czas, z dziewczyną zdobyć szczęście wraz.
Wirują w tańcu z wiatrem ramiona wiatraka,
raz w górze, raz u dołu, dola nasza taka.
Gdyby tak wiatr pochwycić, gdyby go okiełznać,
miłość na zawsze zdobyć, smutku więcej nie znać.
Hej, kumie diable, pokaż swą twarz, ty jak ją zdobyć, sposób znasz.
Zgoda! A w zamian, czego nie masz, lecz później zyskasz – to mi dasz.
Wirują w tańcu z wiatrem ramiona wiatraka,
ślub, narodziny, pogrzeb, dola nasza taka.
Szczęście jak wiatr, nie chwycisz, żona już nie wstanie.
A córkę trzeba oddać? O, niedoczekanie!
Córki tej jednak diabeł nie znał, a młynarz łeb na karku miał.
Starą dewotkę miast młodej dał, a diabeł, gdzie pieprz rośnie, gnał.
Wirują w tańcu z wiatrem ramiona wiatraka,
raz w górze, raz u dołu, dola nasza taka.
Choć diabła raz oszukasz, los się kołem toczy,
diabeł ci nie daruje, gdy przejrzy na oczy.
Wirują w tańcu z wiatrem ramiona wiatraka,
raz w górze, raz u dołu, dola nasza taka.
Gdy się umowy trzymasz, nie masz w diable wroga,
kiedy ją jednak złamiesz, zemsta będzie sroga.
|
||||
9. |
Topielica
03:43
|
|||
Tekst:
W gęstwinie puszcz cienistych,
gdzie cichnie ptaków śpiew,
jeziora krąg przejrzysty
rozlewa się śród drzew.
Tam, kiedy noc zapadnie,
gdy zakryje mgła,
żałośnie słychać na dnie
dziewicy cichy płacz.
Młodzieniec raz o nocy
przemierzał lasu czerń.
Ujrzał, jak w lustrze wody
księżyca skrzy się sierp.
W tym blasku łzy po licu
na białą kapią pierś
i słychać głos dziewicy:
„Podejdźże, podejdźże, rękę weź”.
Łzy moje samotne
giną w jeziora toni.
Fala niech zmyje,
mgła niech je zasłoni.
W topieli nieprzebrnionej
serce zanurzone,
wiatr ukołysze
w cichych wzburzeniach wód.
Gdzie znikła ona,
młodzieńca zginął ślad.
Tylko w tafli jeziora
wzburzony księżyc bladł.
Szukała go dziewczyna,
przez czarny woła las.
Jezioro natrafiła,
gdzie się rozlegał płacz.
Poznała to straszydło,
co w cieniu gęstwin drży.
Usty zbladłymi krzyczy:
„Oddajże chłopca mi!”.
Na próżno płacze, woła
w błotniste dzicze.
Rzuciła w toń jeziora
zżalone swe oblicze.
A łzy jej samotne
giną w jeziora toni.
Fala niech zmyje,
mgła niech je zasłoni.
W topieli nieprzebrnionej
serce zanurzone,
wiatr ukołysze
w cichych wzburzeniach wód.
|
||||
10. |
Wiosna
03:22
|
|||
Tekst:
Oj, matko, matulu!
Widziałam cuda, dziwy,
gdy wodę z brzóz zbierałam,
ujrzałam go.
W białej szacie przemierzał
lasu gęstwiny,
na białym rumaku
pięknym jak on.
Na skroniach miał wianek,
w jednej ręce głowa,
w drugiej dzierżył pęk
dorodnych zbóż.
Schowałam się za drzewem,
lecz on mnie wypatrzył
i zmierzał w moją stronę.
Tak bardzo bałam się!
"Nie bój się mnie dziecko" -
rzekł do mnie te słowa.
Nie śmiałam podnieść wzroku
powyżej jego stóp.
"Nie zrobię ci krzywdy.
Nie płacz, nie uciekaj!
Przybywam, by zbudzić
ziemię ze snu".
Te słowa powiedział
i odjechał śmiało,
przemierzając gęsty,
bardzo ciemny las.
Wszystko, co omijał,
rozkwitać zaczęło.
Zielenią zaznaczył
ślady swoich stóp.
|
||||
11. |
Woi Kupała
02:40
|
|||
Tekst:
Wszyscy chłopcy drzewo noszą,
a panny kwiaty zbierają.
Wielki gwar i zamieszanie
w ten najdłuższy dzień.
Już ogniska ustawione,
domy zielem przystrojone,
instrumenty grajki stroją.
Już Kupały czas!
Idą panny ozdobione
w wianki i ziela magiczne,
białe szaty powiewają.
Idzie święta noc!
Chłopcy stoją na uboczu,
wianki bacznie obserwują,
inni drwa już pocierają.
Ogniu żywy płoń!
Słońce za lasem się chowa,
czas podłożyć ogień żywy.
Głosy rogów rozbrzmiewają.
To Kupały czas!
Słychać wokół pieśń wesołą,
do ogniska miód się leje,
młodzi tańce zaczynają
w tę najkrótszą noc.
Panny idą puszczać wianki
i kąpieli zażywają,
chłopcy skaczą przez ogniska.
Nadszedł magii czas!
Wokół ognia wciąż zabawa,
wróżby, tańce i swawola.
Młodzi przyzwolenie mają,
by do lasu pójść.
Woi, Kupała! Woi, Kupała! Woi, Kupała!
Kupała!
|
||||
12. |
Dziewojka
04:16
|
|||
Tekst:
“Oj, dziewojko, dziewojko,
żegnaj dziewczę naiwne”.
“A gdzie jedziesz Jasieńku,
komu ty mnie zostawisz?”
“Ja do innej pojadę,
ciebie zostawię, dziewojko.
A ja cię bogom polecam,
bo się do innej zalecam”.
“Zalecaj się, zalecaj,
ale chusteczki powracaj”.
“Wiela mi ich nadałaś,
Po co zwracać kazałaś?”
“Jedną dałam cieniuśką,
jesczem była maluśką.
Drugą dałam z wyszyciem,
jeszcze byłam dziewczęciem”.
“Trzecią dałam z obrąbkiem,
jeszcze byłam dziewczątkiem.
Czwartą dałam szyrocką,
jeszcze byłam dzieweczką.
Piątą dałam z dziurkami,
żebyś nie miał przygany.
Szóstą dałam z kwiatami,
kiedyś wyjeżdżał z panami”.
“Siódmą dałam z choroszem,
coś ją nosił za pasem.
Ósmą dałam ze złotem,
matka moja wie o tem.
Dziewiątą dałam z leliją:
proszę, proszę wróć mi ją!
Proszę, proszę wróć mi ją!”
“Ja ci chustek nie wrócę
aż je w niwecz obrócę
i konikiem stratuję,
a za przyjaźń dziękuję”.
|
||||
13. |
Kompałecka
01:32
|
|||
Tekst:
Kompałecka mała nocka,
paliła się do północka.
Marysia się nie wyspała,
bo chustejki wyszywała.
Wyszywała, haftowała,
Jasieńkowi darowała.
Dary moje darulecki
od Marysi kochanecki.
A od jakiej? Od takowej,
od Marysi, od Klodowej.
|
||||
14. |
Uroczysko
03:02
|
|||
Tekst:
Płacze dziewczę, dziewczę młode,
żyć już nie chce na tym świecie,
ukochany jej nie przyjmie,
straszne jest jej być niczyją.
Uwiódł serce, serce młode,
zabrał tam nad piękną wodę,
chciał pokazać uroczysko,
gdzie magiczna drzemie siła.
"Nie chodź tam, dziewczyno ma!"
Wykorzystał serce młode,
zwiódł naiwną jej urodę.
"Ukochany, ja niczyja,
Już nie twoja, wzywa ziemia".
Kwiat umiera, kwiat usycha,
korzeniami tuli ziemia.
"Ukochany, wybacz mi,
nie ja wybrałam, on mnie wybrał".
|
||||
15. |
Moja Ziemia
03:51
|
|||
Tekst:
To moja ziemia pod skrzydłami ptaka,
ją w snach widziałem, o nią zawalczę.
Wzrok mnie nie myli – piękna osada
znak podpowiedział – jest mi pisana.
Sny przychodziły przez długie lata:
wyruszę z braćmi po przeznaczenie.
Trzy konie pójdą w trzy strony świata,
czwarty – przewodnik – wyznaczy nam drogę.
Świątynię wskaże rżeniem koń biały,
dostaną sakiewki od Swaroga bracia.
“Znaki pokażą, gdzie kierować serce,
będą wskazówką, gdzie wasze miejsce”.
A moja ziemia na wschodzie leżała,
z północnych krain do niej zmierzałem.
Lechitów ziemia na wschodzie leżała,
Lechitów ziemia – tak ona powstała.
|
Merkfolk official Poland
Polski zespół grający folk metal z kobiecym growlem.
☽ ☉ ☾
Polish folk metal band with female growl.
Streaming and Download help
If you like Merkfolk official, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp